Bąz

dr Lee

Straciłem ząb
Tak po prsotu
Nie żeby jakoś specjalnie
Ale jechałem na rowerze
I spadłem
Na twarz

I straciłem ząb

I tak sobie siedzę na tej drodze
Poobijany rower leży koło mnie
Krwawią mi ręce i twarz
Upał leje się z nieba że jasna cholera
A ja sobie myślę

Że straciłem ząb

I takie coś mi do głowy przychodzi
Że nie wiemy co mamy dopóki tego nie stracimy
Truizm, nie?
Taki banał
Ale kurwa racja

Bo przedtem ząb miałem
I nawet o tym nie wiedziałem

Więc śpiewajmy wszyscy razem:

Nie mam zęba a go miałem
Właśnie się zorientowałem
Więc powiedz moja luba
Czy przeszkadza Ci ta zguba
I że mogę Ci język pokazać
A szczery uśmiech mi w tym nie przeszkadza

Ref:
Nie mam nie mam nie mam zęba
Wcale nie jest to udręka
Bo lubię ten rodzaj miłości
Z poczuciem szczerbatej wolności

LA LA LA LA LA LA LA LALALALA...
dr Lee
dr Lee
Wiersz · 8 marca 2001
anonim