Literatura

ustami na krawędzi omdlenia (wiersz)

Jarosław Baprawski

z wiosenną rują przymknę oko
rozanielony linią szpilek
idealnej pary stóp

przecież nie nosisz bielizny
jesteś dziksza od chuj wie czego

doświadczam kolki w sercu
gdy twoja pupa wozi się jak cadillac
w zbyt ciasnym przedpokoju

krzyczysz moje imię
o pierwszej w nocy
wtedy jeżą się włosy
na grzbietach marcujących kotów
płonie rzym

podaj mi oliwkę


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 29 grudnia 2012, 22:49
Ostatni wers i strofa przed nim mnie intrygują, a reszta zbyt dosłowna jak dla mnie. Pozdrawiam
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 30 grudnia 2012, 10:12
dokładnie za panią Pauliną
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 30 grudnia 2012, 13:49
Po prostu Pauliną ;)))
abojawiem 31 grudnia 2012, 18:52
powiem tylko tyle - nie ma jednego bez drugiego, a właściwie drugiego bez pierwszego
przysłano: 29 grudnia 2012 (historia)

Inne teksty autora

I cool
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
z zeznań Baprawskiego
Jarosław Baprawski
Mery Lou
Jarosław Baprawski
w kuluarach
Jarosław Baprawski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca