apokalipsa

Jarosław Baprawski

lubicie dziwki nad ranem
zamazane oczy i kaca cień

czy wolicie zapach fiołków
ogolonego męża z mega pensją
i tomik poezji o limbach jakiegoś songjana

a kto pokocha pijaka
skurwysyna spod ciemnej gwiazdy
magdalena to będzie czy maryja

czy to będzie anioł
który przecierpi smród
o którym wam się nie śniło
a jego swąd przepali dłonie

na paleniskach piekieł
to jeszcze chuj
chrystusom

są dzieci jak roślinki zgaszone

i ten chłód
zimnego kafla
bez domowego ognia

patrzą

wzrokiem który zabija boga
a wiejadło wypada mu z ręki

moja flacha
i czekolada z orzechami

sen o udręce
pył i proch

tętent

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 30 grudnia 2012
anonim
  • abojawiem
    owszem, każdy jest kowalem swojego losu, a niektórzy nawet wielu (innych ludzi) losów. ale zawsze i wszędzie najwięcej jest takich ludzi, którzy umywaj ręce od wszystkiego, z tym że pośród tych umywających ręce są też tacy, którzy w herbie rodowym mają wpisaną bezinteresowną pomoc wszystkim i wszędzie

    · Zgłoś · 11 lat