kolejne podejście

Robert noszczyk

zająknąłem coś

obumarła żuchwa

przestała dopieszczać ostatki

zamknięty

w otulinie roztargnienia

jedyna myśl

w dodatku na drzemkę się udała

 

uchylonymi drzwiami

czekałem na równy, stanowczy chód

zacierając spocone dłonie

niewyczuwalny puls

 

spękana antyrama na ścianie

miała więcej do powiedzenia

zatrzymany impuls synapsy

izolacja

 

odpuścić?

a może mocne espresso

i czekoladki

i całus znów na do widzenia...

 

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 7 stycznia 2013
anonim
  • Ata
    "juz żygam ta marchwią" - juŻ RZygam tĄ - chyba, że to zabieg celowy? /bo ostatnio się gubię ;)/

    · Zgłoś · 11 lat
  • Robert noszczyk
    a nie...to przepraszam...poprawię literówki...natomiast "żygam" celowe...

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    Rozciągnięte, przeżute jak guma bez smaku, prócz niektórych włókienek smaku, o których później. Z jednej strony taki niepotrzebny wg mnie patetyzm - zastanawiam się skąd się wziął w tym tekście, bo z kolei końcówka jakby totalnie kolokwialna, pożyczona od innej osoby, już zupełnie rozwala moją percepcję, ale wrócę do tego, natomiast teraz pytam: Dlaczego "żygam" jest celowe? Jak w tym cel?

    · Zgłoś · 11 lat
  • Robert noszczyk
    ...mogę to zmienić i chyba tak zrobię...dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

    · Zgłoś · 11 lat
  • Robert noszczyk
    a końcówka kolokwialna bo chodziło mi o to żeby taka była - potoczna...

    · Zgłoś · 11 lat
  • Robert noszczyk
    zmieniłem tekst...prosiłbym o cokolwiek na ten temat ?

    · Zgłoś · 11 lat