płynie nasz nieoddech sklepieniami piwnic
w których my
wojenni jeńcy pokojowi starcy ludzie nieludzie
kisimy się w odbiciach weków
kształty marynowane zamarłe w pytaniu
jesteśmy?
na pewno byliśmy
smakiem zapachem myślą
dotykiem w dwuklawiszowe pianina wyłączników światła
gasimy za tobą
byś miał złudzenie że gaśnie samo
po chwili przebrzmienia kroków na
schodach - granicy enklawy
niepodległej mrokiem
a w niej
powoli hodujemy naszą niewyraźność
to taka maniera, że im dziwniejsze zestawienia, im bardziej poryte
tym dla czytelnika nie do odgadnięcia, bo "forma" się znaczy budowa
wersyfikacyjna ma wskazywać na to, że to "wiersz" z domieszką inwersji
rozegranej na kosiarce kieszonkowej zamiast iPod`a