ze sportu

Evit-ka

 

bieg – na niewiadomy dystans
z ukrytą linią mety
zagadka – gdzie w ustaleniu szczegółów nie pomogą
zasługi, tytuły i zaszczyty w liczbie bardzo mnogiej -

tutaj - zresztą nikt o nie nie pyta
a nawet nie jest ich prawdziwie ciekaw
salonowość – bywa wprawdzie przyjemna
ale dla tutejszych reguł nieistotna

trzeba – zakasać krwiobieg
z oddechem się wziąć za bary
bo – migotaniem uwodzące przedsionki
żartować ani myślą -

widać – nie mają skurczybyki poczucia humoru
nie tylko na własny temat
regularnie – głupieją bez ulg nawet dla VIP-ów
jest więc ciężka robota do wykonania

tu – nieważne że myśl i dusza
wyskokami serca trochę się zmęczyły
„ze sportu”

bieg – na niewiadomy dystans
z ukrytą linią mety
zagadka – gdzie w ustaleniu szczegółów nie pomogą
zasługi, tytuły i zaszczyty w liczbie bardzo mnogiej -

tutaj - zresztą nikt o nie nie pyta
a nawet nie jest ich prawdziwie ciekaw
salonowość – bywa wprawdzie przyjemna
ale dla tutejszych reguł nieistotna

trzeba – zakasać krwiobieg
z oddechem się wziąć za bary
bo – migotaniem uwodzące przedsionki
żartować ani myślą -

widać – nie mają skurczybyki poczucia humoru
nie tylko na własny temat
regularnie – głupieją bez ulg nawet dla VIP-ów
jest więc ciężka robota do wykonania

tu – nieważne że myśl i dusza
wyskokami serca trochę się zmęczyły

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 13 stycznia 2013
anonim