już nie poradzę

Robert noszczyk

obnażony z przyszłości

jest tylko tutaj i teraz

może cud w końcu rozmota  

aspołeczny węzeł pokoleń

 

na kolanach babci siedzę

wyłapując wciąż tę samą muchę

zatrzymany

nigdy już niezaspokojony będę

 

gdy mówię

warczą

gdy warczę

szczekają

gdy szczekam

ujadają

 

milknę

a oni

wyją beznadziejnie

do każdego słońca w oknie

Robert noszczyk
Robert noszczyk
Wiersz · 20 stycznia 2013
anonim