I.
wszystkie piekielne pociągi pchają się na wschód
woda w rurach od tygodnia udaje strumień albo ptaki
najgłupsze że ciągle na to nabiera nie tylko mnie
siódmy raz dzwonisz żeby zgadywać co tak śpiewa
w epicentrum zimy wydmuchuję jak obłok:
najgłupsze że ciągle na mnie nabiera nie tylko to
wszystkie pociągi pchają się na piekielny wschód
II.
czekanie na silny luty nieodmiennie mamy jakiś styczeń
dalej noszę po kieszeniach zapałki z przyzwyczajenia
losuję jedną i pozbawiam ją głowy akurat
dla marynarza który napełnia mi cały wieczór
III.
wszystkie piekielne wschody pchają się w pociągu
uchylam przed nimi trochę siebie bardziej okno
z jego brunatną zasłonką i obcym śladem na szybie
mam rosnąć nic nie dzwoni za to śpiewa
ci od tygodni w płucach w głowie coś
zostało tylko wykraść i wytrzymać
trzy znajome litery relację kraków zamość kiedy
wszystkie wschody pchają się w piekielnym pociągu
z jego obcą zasłonką i brunatnym śladem na szybie
9 stycznia 2009
a klepsydry napełnia się aromatem piasku...
@ Joanno - tutaj chylę głowę, bo tekst może nie przedni, ale nawet, nawet. Pozdrawiam!