Z cyklu: „Zebrane w drodze"
Wtulam kark w podniesiony kołnierz
ramiona lekko ku górze unoszę
stanąłem nieopodal brzegu
patrzę na zgromadzone stadka łabędzi i kaczek
większość siedzi na śniegu
kilka szuka czegoś w zgęstnielinie wody
Podbiegł do mnie czyjś pies obwąchał
dobrze że nie obsikał mi spodni myślę sobie
na chwilę zamykam oczy
widzę tamten pokój – niepokój na jej twarzy
i grymas kiedy pies zawył
po źle podanym zastrzyku na ostatnią drogę
wynieśli był schorowany i stary
To tak przelotem akurat się zdarzyło
wpadłem na chwilę i zaraz potem wyszedłem –
nie wróciłem już nigdy więcej
Otwieram oczy pies dalej łasi się do nogi
szuka ciepła a może łakoci
wzrokiem odnalazłem właściciela – jest ona
kiwa głową na znak zgody
z kieszeni płaszcza wyjmuję pół słodkiej bułki
podaję pies bierze patrząc mi ufnie w oczy
Podnoszę głowę do góry
widzę odlatujące ptactwo oderwane z lodu
przestraszył je trzask odpadającej gałęzi
widać drzewa też zrzucają balast by nadal trwać karnie w szeregu
wtulam głębiej kark w kołnierz – odchodzę
zacieram znane pamięci ścieżki wzdłuż udrapowanej lodem rzeki
i grymas kiedy pies zawył
po źle podanym zastrzyku na ostatnią drogę
wynieśli był schorowany i stary", ale dalej dominuje dosłowność! No i ostatnia najlepsza, bo najwięcej metafor szczególnie te dotyczące drzew, pamięci i rzeki.
Mam wrażenie (oczywiście mogę się mylić i może to są Twoje zamierzenia), że gdzieś zamykasz poetyckość, nie pozwalasz jej się odkryć - dlatego dla mnie ten tekst to zaledwie muśnięcie poezji, brakuje mi tej poetyckości ( nie patosu).
Poza tym jak się wtula kark w kołnierz? Bardziej widziałabym twarz wtulaną w kołnierz, bo kark przecież jest gdzieś tam zwykle przy kołnierzu, w kołnierzu, ale tu już moje całkiem subiektywne słowa. A propos pomysł z klamrą kompozycyjną też dobry.
I jeszcze jak czytam "podnoszę głowę od góry ... to dalej widzę i odprowadzam wzrokiem/oczami ptactwo" :) - to jest taka luźna uwaga , Czekam na kolejne teksty :)
Nie wiem czy współczuć, czy raczej ...
Tu nie ma przypadkowości, owszem zdarzy się, że jedno dwa słowa mogą być zbyteczne lub przeciwnie - potrzebne. Dziękuję za Twój komentarz. Poczyniłem drobną korektę.
"Wiktor Smol dzisiaj, 11:02
@Mithril, widzę, że Ciebie pociągają młodzi chłopcy z gimnazjum. Już kolejny raz odnosisz się do tego okresu. Masz jakiś problem? A może przeżycia z tamtego okresu były tak silne, że wszystko kojarzy się Tobie z jednym.
Nie wiem czy współczuć, czy raczej ..."
...................................twoja wypowiedź, to zwykłe "przeniesienie"
teraz możesz się zastanawiać nad "współczuciem"
Jeśli nie potrafisz nic sensownego napisać o wierszu, to nadzwyczajnie się "przenieś" i nie musisz się więcej (specjalnie) logować.
Widać utrafiłem, że zareagowałeś.
U nas są ferie - gimnazja nieczynne :))
@Mithril, że też specjalnie się Tobie chciało, tyle fatygi, tyle zachodu i tyle kropek. I po co?
Jeśli nie potrafisz nic sensownego napisać o wierszu, to nadzwyczajnie się "przenieś" i nie musisz się więcej (specjalnie) logować.
Widać utrafiłem, że zareagowałeś.
U nas są ferie - gimnazja nieczynne :))"
problem z przeintelektualizowaną grafomanią polega na tym, że nawet pisanie majuskułą
niczego im nie pokaże, bo to i tak jest skazane na fiasko przy jednostce, która stojąc w gównie udaje, że to jest tort i do aromatu stara się usilnie przekonać wszystkich - "no nie czujecie?" - wypierając tym samym stan własnej nieudolności prezentowanej w tekstach, jak i pustych intelektualnie, lecz wypełnionych odreagowaniem ripostach................skakanie takiego osobnika do oczu ma oczywiście zmienić podejście "czytającego" do gniota, ale to tylko dysocjacyjno życzeniowe myślenie histeryka...
..................................specjalnie się zalogowałem :-)
widzę, że coś Cię ugniata, że musisz sobie odreagować.
Twoja sprawa. Twój problem
Żegnam ozięble