Literatura

jeden dzień (wiersz)

Evit-ka

 

po przebudzeniu szybki prysznic i bieg
kolejny prysznic – śniadanie i znów bieg
do pracy

nowoczesna forma niewolnictwa
na jakieś 8 do 13 godzin – razy 60 minut i 3600 sekund
z przerwą na lunch

kolejne zmarszczki
wyłażą spod warstwy pudru późnym popołudniem
przechodzącym we wczesny wieczór

trzeba poprawić makijaż
a nawet twarz
w przypadkowej toalecie

prosty kamuflaż
na dwa kwadranse przed kolacją
z szefem albo podwładnym

zanim nocą zedrzesz ze ściany
kolejną dobę
przybliżenie do starości

jest nieludzkie zmęczenie
samym sobą
paskudnie przyziemna dolegliwość


niczego sobie+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
wojtek wiśniewski 30 stycznia 2013, 21:02
podoba mi się: 'zanim nocą zedrzesz ze ściany/ kolejną dobę'. skojarzyłem to ze zmywaniem makijażu, ale nie wiem czy zgodnie z twoją intencją.
abojawiem 31 stycznia 2013, 12:34
a mnie jak się podoba, to się podoba, bez dwóch zdań
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
Dobry, ciekawy. MAm tylko jedną uwagę.. do przemyślenia oczywiście: wers- jest nieludzkie zmęczenie- czy słowo jest nie zaburza wiersza- zrezygnowałabym. Nieludzkie zmęczenie- samo - wystarcza według mnie i nie stanowi zgrzytu podczas czytania, kiedy zbiega się z wersem "przybliżenie do starości"
przysłano: 30 stycznia 2013 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca