Pięknoimienna

Andrzej Mazur

 

wierzy że się rozpoznamy
jak kolory na szarym tle
dźwięki przerywające ciszę
słowa na zbyt pustej kartce
 
zima nie trwa wiecznie
wrócą gżegżółki z cieplejszych krajów
węgorze dopłyną do morza sargassowego
niewidzialna ręka
połączy ze sobą
części układanki
 
moja żona wypatruje mnie
w każdym napotkanym mężczyźnie
próbuje sobie wyobrazić
nasze pierwsze spotkanie
Andrzej Mazur
Andrzej Mazur
Wiersz · 3 lutego 2013
anonim
  • Paulina Wielbicka
    Ten tekst jest tak osobisty, że nawet nie potrafię go czytać obiektywnie! Pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat