Dopóty nie zerwie się sznurek

Jarosław Baprawski

codziennie z zaciśniętą pętlą w drogę
drogi której nie czuję pod stopami
lecz wiem że jest pokrętna
jak wzgardzony taboret


mogę żyć z tym sznurem
i mogę przebierać nogami

w nicości bezwolnie dyndając
otwartymi oczami patrzeć w sufit
szarpać na haku lub spokojnie zdechnąć


pogodzony

 

kukiełka na którą zabrakło materiału
lub tchnienie stwórcy było zbyt słabe
by dała radę udźwignąć główną rolę

w kilku odsłonach
rozłożyła wszystkich
fikcyjnych bohaterów

pozostała sobą
wywrócona na drugą stronę
między sceną a kurtyną tańczy na wietrze
za pijanym suflerem przekręca kwestię
w poezję bez picu

dopóki hak w suficie

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 3 lutego 2013
anonim
  • abojawiem
    co za przemyślenie, co za obserwacja, co za przenikliwość

    · Zgłoś · 11 lat