podróż do

upsK

 

 

za oknem kraków albo chuj wie co zresztą 
pociąg nie przyjmuje przeprosin a ty 
kiedyś mówiłaś że prosiłaś o deszcz 
dziś rytmiczne dudnienie - a jakie ma być? 
konduktor ma do nas znów coś nieoczywistego

bileciki poproszę 

a ja wolę twoją giętką linię skóry przekraczać
jak linie demarkacyjną wolę się zapominać
by potem dostać kulą od jakiegoś wietnamczyka 
siedzi obok rozwiązuje krzyżówki mówi że utyka
właściwie to nie mówi tylko twarz ma tak

opisaną

jak hasło w jego krzyżowce krótko i na temat
ostatnia u fogga na n. co ma piernik do.
najpopularniejszy polski czołg sto dwa. 
mówisz że widzisz w tym sens że to wszystko się zbiega 
jak tory do stacji jak kalendarz to nie przypadek

że dziś niedziela

że wietnamczyk ma na koszuli wiatrak
a konduktor jest łysy no cóż zdarza się
za oknem zdarza się. zdarzają się ludzie 
wyglądają jak obraz pollocka. zdarzają się
lasy jeziora góry. może za tą znajdziemy nasz 

cel



.

upsK
upsK
Wiersz · 4 lutego 2013
anonim
  • upsK
    oczywiście, żadnego komentarza nie mogę się spodziewać, bo gdzie? strach przecież.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Ata
    Wg mnie wulgaryzm nie ma tutaj sensu, chyba że dla samego podkreślenia odpowiedniego /wzburzonego?/ nastroju. Bije też niekonsekwencja w interpunkcji i Kraków z małej litery.

    Choć ogólny styl i klimat nawet mi podszedł.

    ps. a propos 'zarzutu' w komentarzu autora. Myślę, że to nie tyle strach, co zdarzają się teksty
    nad którymi trzeba dłużej pomyśleć, dać sobie /odbiorcy/ czas na strawienie, przetrawienie.
    Sama wracam tu któryś raz z kolei.

    pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat
  • upsK
    Śmiem twierdzić, że jesteś nieliczną jak nie jedyną osobą tutaj. Wiersza nie zamierzam bronić, nie mam tego w zwyczaju. Dziękuję, za komentarz i pozdrawiam ciepło.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    upsK wiesz nie zawsze można skomentować od razu :)), nie ma co się stresować, że tekst zostanie pominięty. Ciekawy obraz bezideowości podmiotu lirycznego - i zgodzę się z AgatąSz., że wulgaryzm nie wnosi tu za wiele, ale nie czepiajmy się szczegółu. Oryginalne zestawianie wewn. przeżyć z tym, co dzieje się wokół ( coś jak tzw. milieu). Ciekawe rozwiązanie z tymi pojedynczymi wtrąceniami miedzy strofami. Jestem na tak - że posłużę się frazesem i przepraszam za kilka dni zwłoki. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat
  • upsK
    Dziękuję. Ja wiem, że sam może nie daję komentarzy w miarę potrzeb, ale proszę mnie zrozumieć daję wiersz po dosyć długiej przerwie. Daję i co, zero odgłosu, a jeszcze nie mam w sobie tak wyrobionej pewności siebie co do poziomu tego wiersza, zresztą każdy na swoje pracę patrzy z ogromną taryfą ulgową.

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Dodam, że faktycznie wiersz jest ciekawy ale zgodzę się z dziewczynami, że wulgaryzm tu nie pasi. Za mocny w stosunku do reszty, wychyla się zbyt ostro. Jednak jak tak czytam po raz drugi, to się jednak zastanawiam co innego można by tu? Więc w sumie.. możliwe, że on się jednak broni :)
    Wydaje mi się, że rozumiem czemu Kraków piszesz tu z małej litery- chyba, że się mylę i jest to przeoczenie? Jeśli użyłeś małej litery świadomie, to jestem na tak.
    Podoba mi się zabieg - konduktor ma dla nas coś nieoczywistego a potem fraza z prośba o bilety. Pokazuje to ładnie charakter podmiotu lirycznego- sarkastycznego malkontenta :) buduje nastrój wiersza

    · Zgłoś · 11 lat