Więc tak,
potwierdzasz, że jest
są sprawy ważniejsze niż psujące się
mięso oraz prostytucja dnia ósmego. Nawet jeżeli śnię się tak dokładnie
i dobrze mi z tym to nie ma żadnego dowodu na realność gnijących
pajęczyn, które spotykasz o które się potykasz w które zawijasz
te wszystkie pozostałości wspomnień a także marzeń splatając w jedno przeszłość
i przyszłość, zawijając – mówię – jak czekoladę w reklamowym
spocie w krótkim metrażu życia na gorąco pomimo zachowania zimnej
krwi, której nie możesz zapisać nawet wieczną stalówką pióra gęsiora
po trzykroć gęgającego o wschodzie słońca nad Soplicowem
przez podwójne i, chociażby miała być wyryta gwoździem z krzyża
kręgosłupa moralnego na cienkiej bibule naskórka, chociażby miała
zostać jedyną skazą na linii papilarnej i kłem rozrywającym mądre słowa
ukryte per se w tym co jest meta
Więc nawet
rozlatująca się składnia i gloryfikacja cielesności
interpunkcji nie może ochronić cię przed skazą dnia dążącego
do bycia ukrytego w spacji i enterze wodnikerze i ryboerze, która
przemija jak potrzeba porozumienia zostawiając swąd przypalonej
rozmowy i niestrawności, ale przecież wygląd nienaganny i zgryz pierwsza
klasa podstawówki wraz z drugą komunią i ostatnim śniadaniem zamienianym
w kolację, bo wieczerza brzmi zbyt górnolotnie jakby ktoś cały czas upierał się
że ryba nie jest mięsem, wobec czego leży w dziale z serami albo oliwą
oliwką i ptasim mleczkiem które zawiera omega trzy takie jaja że białko w
proszku, białko produkt uboczny tworzenia mleka, które okazuje się recyklizacją
procesu zachodzącego w krowie artystce i krowie bigamistce nimfomance matce
Więc teraz
rozlałeś kawę w proszku przesypałeś zimne lody z wody
do kubła na śmieci, śmiecie, ecie pecie w toalecie, skoro już można
mierzyć wszystko czynnikiem popularności poczytności, sprzedajności
skoro polityk lepszy, to ten na którego zagłosowała potrzeba nielogicznej
zmiany w interpunkcji polskiej i globalnej wioski, to wszyscy jesteśmy rolnikami
wchodzącymi na salony, będzie bal u senatora przyjdzie maciora, która jest chora i kilka
innych rymów, aby publiczność klaskaniem miała obrzękłe prawice i lewice a nawet centrum
na targu kupionych płyt artystów, się nie krytykuje, tu je, tuje jak Winnetou bratający
się z niemieckim pisarzem w fikcji literackiej i francuskim aktorzynie, nie przejmuj się,
że gdy schudniesz to będzie cię mniej, że staniesz się pusty jak te masy, te elity te pseudo
intelektualne naukowe dyskusje bez kropki nad i, a nawet nad jot, oraz żet oraz kreseczki
nad zbyt długo trwającym w polszczyźnie o, z winy drukarzy
Pozdrawiam
Dużo słów ale nie słowotok /czego się obawiałam/. Warte zapoznania.