Literatura

Z winy drukarzy, z beczki drukarzy (wiersz)

Michał Domagalski

Więc tak,

potwierdzasz, że jest

są sprawy ważniejsze niż psujące się

mięso oraz prostytucja dnia ósmego. Nawet jeżeli śnię się tak dokładnie

i dobrze mi z tym to nie ma żadnego dowodu na realność gnijących

pajęczyn, które spotykasz o które się potykasz w które zawijasz

te wszystkie pozostałości wspomnień a także marzeń splatając w jedno przeszłość

i przyszłość, zawijając – mówię – jak czekoladę w reklamowym

spocie w krótkim metrażu życia na gorąco pomimo zachowania zimnej

krwi, której nie możesz zapisać nawet wieczną stalówką pióra gęsiora

po trzykroć gęgającego o wschodzie słońca nad Soplicowem

przez podwójne i, chociażby miała być wyryta gwoździem z krzyża

kręgosłupa moralnego na cienkiej bibule naskórka, chociażby miała

zostać jedyną skazą na linii papilarnej i kłem rozrywającym mądre słowa

ukryte per se w tym co jest meta

 

Więc nawet

rozlatująca się składnia i gloryfikacja cielesności

interpunkcji nie może ochronić cię przed skazą dnia dążącego

do bycia ukrytego w spacji i enterze wodnikerze i ryboerze, która

przemija jak potrzeba porozumienia zostawiając swąd przypalonej

rozmowy i niestrawności, ale przecież wygląd nienaganny i zgryz pierwsza

klasa podstawówki wraz z drugą komunią i ostatnim śniadaniem zamienianym

w kolację, bo wieczerza brzmi zbyt górnolotnie jakby ktoś cały czas upierał się

że ryba nie jest mięsem, wobec czego leży w dziale z serami albo oliwą

oliwką i ptasim mleczkiem które zawiera omega trzy takie jaja że białko w

proszku, białko produkt uboczny tworzenia mleka, które okazuje się recyklizacją

procesu zachodzącego w krowie artystce i krowie bigamistce nimfomance matce

 

Więc teraz

rozlałeś kawę w proszku przesypałeś zimne lody z wody

do kubła na śmieci, śmiecie, ecie pecie w toalecie, skoro już można

mierzyć wszystko czynnikiem popularności poczytności, sprzedajności

skoro polityk lepszy, to ten na którego zagłosowała potrzeba nielogicznej

zmiany w interpunkcji polskiej i globalnej wioski, to wszyscy jesteśmy rolnikami

wchodzącymi na salony, będzie bal u senatora przyjdzie maciora, która jest chora i kilka

innych rymów, aby publiczność klaskaniem miała obrzękłe prawice i lewice  a nawet centrum

na targu kupionych płyt artystów, się nie krytykuje, tu je, tuje jak Winnetou bratający

się z niemieckim pisarzem w fikcji literackiej i francuskim aktorzynie, nie przejmuj się,

że gdy schudniesz to będzie cię mniej, że staniesz się pusty jak te masy, te elity te pseudo

intelektualne naukowe dyskusje bez kropki nad i, a nawet nad jot, oraz żet oraz kreseczki

nad zbyt długo trwającym w polszczyźnie o, z winy drukarzy


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 7 lutego 2013, 12:31
akurat w drukarni siedzę ;D
Michał Domagalski
Michał Domagalski 7 lutego 2013, 12:37
Patrz (czyt. pacz).
el-rosa
el-rosa 7 lutego 2013, 14:37
No więc, nie zaczyna się zdania od więc, tekst jest taki jakbyś liczył, że nikt go nie przeczyta. Na jednym wydechu wyrzut sumienia na pięć wierszy. Takie trochę użalanie się, a może ktoś jednak pogłaszcze po głowie. Widać, że dużo piszesz i masz do tego dryg. Ale takie wypłakiwanie się w rękaw to nic odkrywczego, dołączyłeś do grona stękaczy tylko w lepszym stylu.
Pozdrawiam
Michał Domagalski
Michał Domagalski 7 lutego 2013, 18:05
Więc właśnie. Może i tak. Pozdrawiam. Czy to materiał na pięć wierszy? Można dzielić. A czy go nikt nie przeczyta? Może ktoś przeczyta. Może nie. Dziękuję za (nie)czytanie. Dzięki za docenienie drygu. Czy stękam? Chyba raczej toczę ślinę.
gilli-killi
gilli-killi 7 lutego 2013, 18:21
Myślę, że wrócę do tego w nocy. Bo to jest na noce.
estel
estel 7 lutego 2013, 18:35
Nie będzie zarzutem, jak przyrównam do Barańczaka, będzie pochwałą, bo chwalić jest za co. Mocne jak rosyjska wódka, wbijasz szpilki w skórę niemowlaka, cudnie kojarzysz słowa i fakty. (O)mega.
Ata
Ata 8 lutego 2013, 00:26
Skoro to jest "na noce" - to przybywam o odpowiedniej porze ;)
Dużo słów ale nie słowotok /czego się obawiałam/. Warte zapoznania.
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 8 lutego 2013, 08:12
wracam trzeci raz, bo normalnie nie miałam chwili spokoju, żeby do końca przeczytać. Drażni mnie i pociąga specyficzne poczucie humoru, które się tu objawiło ;), ale to na plus, skąd Ty tyle rzeczy pokojarzyłeś ? masakra "bal u senatora przyjdzie maciora" ;P . Nie jestem zwolenniczką poematów, ale Tobie udaje się nie "skisić" tego wiersza. I nie jesteś stękaczem!!!! - na pewno nie w tym tekście ;). Najpierw chciałam się czepiać niekonsekwencji w interpunkcji - ale to w tym przypadku byłoby nieuzasadnione. Z tej strony Pana nie znałam :) widzę to wygłoszone głośno - nic nie poradzę tak mam jak ten wiersz czytam. Taka groteskowa satyra, taki humorowy wierszy, trochę pamflet ;)
Michał Domagalski
Michał Domagalski 8 lutego 2013, 21:05
Dziękuję, Agato, dziękuję, Paulino. Naprawdę. Dziękuję, Estel.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 8 lutego 2013, 22:31
Ja myślę, że ktoś powinien się odważyć go wyróżnić bądź polecić. ;)
przysłano: 7 lutego 2013 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca