(nawiązanie do idei, Różewicza i własnych wyklejanek czyli autorskich kompozycji)
(z rozpoczętego cyklu pt. woda, ogień, ziemia ziemia, powietrze i kobiety)
1.
czyli od niechcenia mówić o nowych wierszach
których nie ma – i czytać je z pustej kartki
zrezygnować z wierszy abstrakcyjnych
konceptualnych – odrzucić formę
(wybrać) –
gdy piszesz wiersz wyciskasz owoc
zostawiasz sok albo miąższ –
zarządzasz dwuwierszem, choćby dwuwierszem dławiąc się –
przy obieraniu ziemniaków odkrywasz puentę
oczywiście tylko wtedy gdy bezmyślnie nożykiem rozetniesz do mięsa
odwiedziny krwi przynoszą święty spokój
a larwa?
bo mówiłem tyle
mówiłem tyle o piwnicach redrum
jak dozorca w nocy
i miałem zabiegi i zaciskałem w pięść sześć osób
wolnych. aby śmiać się z innych
chodziłem za przewodnikiem
zamurowałem go w piwnicy.
odebrałem mu oddech i wrócił do łona.
te ciepłe pajęczyny – opiszę w następnym wierszu.
– o ile nie udusimy się tu – palimy za dwóch.
(71 REDRUM – to protest –
TO ODCZYT –
olśnienie – ten który doczytał
dorzuca w ogień – kolejny wobec szantażu ognia
odczytuje własne – tu nie ma miejsca na
rozkojarzenie – to jest
światło – które wrzeszczy z domkniętymi ustami –
pakt, braterstwo krwi i dyskryminacja.
to jest osąd i natychmiastowy ogród.
upalne lato. góra na chwilę.
i mięso strawione w dzieciństwie.
gdyż poeci nie tłumaczą niczego
póki nie skończą w ogniu. a ognia żywego
nie wolno ci zostawić – prawda?)
2.
tak jak warto jest przewietrzyć mieszkanie ubrania
i głowę –
tak warto jest spoczywać w piwnicy.
mój towarzysz ma otwarte usta.
Hey Jack śpisz?
wyglądasz jak kalafior
Ty śmieszny trupie! trwonisz? dojrzewasz?
jak ma się twój owocnik? penis? serce?
dorzuć coś. wygłoś mowę. protagonisto. sofisto.
z pleśni idź w mech – na drugą stronę piwnicy.
zerwij konopie. dorzuc coś – bo żar i patrz
trzymam w nim łokcie. opieram się jak w knajpie.
nie mam nic w płaszczu. może małe szkiełka od Marty.
lepiej po nie nie sięgać –
chodź! nie śpijmy. ja nie spałem. pisałem całą noc
odleciałem jak gil.
Hey Jack! Boję się. Co tam nad nami pracuje?
dostaną się do ciebie. odkopią nas. na dobre?
3.
Przerwałem swoją opowieść
żyję jesze wielu ludzi
którzy to słyszeli.
domek z serduszkiem w drzwiach
otrzymałem z fabryki.
obserwuję lot ptaka na którym oszczędzano.
i deszcz ze starego zużytego zielonego pluszu.
całkiem widoczne ściany krzeseł.
śmierć w szafie. klucz i przesuwane powietrze.
plac.
cofnąć –
kamienie z serca. kroić je nożem.
cofnąć –
maszyny do szycia człowieka.
zostawić –
słowo skonstruowane czubkami palców
zanim to nastąpi
brnąć dalej – czyli zapisać:
trzymali króliki w cylindrach
i w tak nieprawdopodony sposób
kochankowie zawiedli.
9 lut 2013