Literatura

leczenie... (wiersz)

Evit-ka

(Pani Grażynie Jagielskiej)
- po lekturze MIŁOŚCI Z KAMIENIA -

codziennie jedna przyjemna myśl
albo jeden – schowany w głowie -
powód do ulgi;
taka terapia dla umysłu

na wypadek gdyby nie każdego dnia
udało się znaleźć nową przyczynę zadowolenia
można i wolno pomyśleć o tym samym
co wczoraj, przedwczoraj itd. - aż do granic prolongaty -

ta zostanie udzielona albo nie
ale trzeba się starać
wykombinować w końcu coś nowego
tak jest bezpieczniej – chyba...

do kompletu uważne baczenie na to aby za dużo nie myśleć
a przynajmniej nie o śmierci
co gorsza nie własnej ale Jego
tego kogoś kogo kochasz

i jeszcze długie – i zaskakujące zwrotami akcji – rozmowy
wymiany cierpień ze współtowarzyszem kuracji
wszystko z perspektywy ławki z widokiem na rzekę
która – jakoby – nie powinna być wyjściem awaryjnym
„leczenie...” (Pani Grażynie Jagielskiej) - po lekturze MIŁOŚCI Z KAMIENIA -  codziennie jedna przyjemna myśl albo jeden – schowany w głowie - powód do ulgi; taka terapia dla umysłu  na wypadek gdyby nie każdego dnia udało się znaleźć nową przyczynę zadowolenia można i wolno pomyśleć o tym samym co wczoraj, przedwczoraj itd. - aż do granic prolongaty -  ta zostanie udzielona albo nie ale trzeba się starać wykombinować w końcu coś nowego tak jest bezpieczniej – chyba...  do kompletu uważne baczenie na to aby za dużo nie myśleć a przynajmniej nie o śmierci co gorsza nie własnej ale Jego tego kogoś kogo kochasz  i jeszcze długie – i zaskakujące zwrotami akcji – rozmowy wymiany cierpień ze współtowarzyszem kuracji wszystko z perspektywy ławki z widokiem na rzekę która – jakoby – nie powinna być wyjściem awaryjnym

dobry– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 11 lutego 2013, 23:28
no no :) Evit-ka proszę jaka odmiana. Osobiście nie pasują mi do Jagielskiej takie określenia jak :" baczenie", "jakoby" ( po prostu mi burzą ją jako kobietę taką żywą z krwi i cierpienia)- tekst nie wiedzieć dlaczego kojarzy mi się trochę z wierszem Barańczaka pt. Grażynie. Trochę bym pomajstrowała w wersach, gdzieś coś jeszcze może powyrzucała, ale ciekawie i tak refleksyjnie. A poza komentrzem - książka rewelacja ? Czy niekoniecznie? W skali od 0-10 ??
szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
Zgadzam się z Pauliną. Końcówka łądna. Dobre zamknięcie tekstu,a le fakt, coś wyrzucić, coś poprawić i.. dać troszkę środków poetyckich bo to za dosłowne jest momentami.
abojawiem 12 lutego 2013, 09:20
zatem kompletny (zresztą też do kompletu) jest to wiersz, albo ja kompletnie nie wiem co mówię, czyli kompletnie jestem sfiksowany (można mylić z zakompleksionym)
abojawiem 12 lutego 2013, 09:30
szanta
czy Ty jesteś orzeł, jeśli nie anioł, czy Ty jesteś wrona (jeśli nie orzeł, czy anioł). w każdym razie masz swoje, czy nie swoje, ale skrzydła, które nie wystarczy mieć, tylko trzeba jeszcze używać/wykorzystywać (oczywiście w locie po niebie i do nieba), choćby się miało rozbić/upaść, ale jaki już spaść, to z wysokiego konia
Evit-ka
Evit-ka 13 lutego 2013, 14:06
Książka rewelacyjna ABSOLUTNIE. Niewiele podobnych rzeczy czytałam. A i z potrzeby własnej, i z racji wykształcenia, tudzież zawodu czytuję sporo.
przysłano: 11 lutego 2013 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca