Kaleczę puste dźwiękiem
Dawno obrzmiałym ciszą
Pudło szatańskiej harfy
Aż do krwi do kości
Palców i paznokci
Dziury w niebie otwieram
Ostrym nożem smyczka
Jękiem strun z byczych trzewi
Zmuszam obłoki do płaczu
Krwawymi łzami
Do tego
Szeptem
Śpiew
Dołączam
Cierpienia