na ulicy bezimiennej
lakonicznych pytań
spływ kajaków
wbrew regułom naturalnych pływów
coraz dalej jestem od zbawienia
może to zrządzenie losu
anomalie sił przyrody
zanurzony w gównie
palec boży
wsza
i stolec
więc dlaczego piszę wiersze
stoje murem za kurwami
one tylko chcą zapomnieć
a ja chlam by pamiętać
to co kiedyś było siłą
dziś nadzieją
w garści
mowa
tylko podnieś deskę
faktycznie
nikt nie robi
tego na stojąco