nawlekanie głosek
albo ich graficznych odwzorowań w postaci liter
na sznurki i komponowanie z nich słów a z nich obszerniejszych form
prowadzi do względnej sprawności
w operowaniu językiem
celowość takiej zabawy
zwłaszcza podejmowanej regularnie
pozostaje sprawą odrębną -
i od razu przyznać trzeba
ma cholera swoją użyteczność
furda że dyskusyjną
podstawowym kryterium
w tej prawie jubilerskiej robocie
wydaje się waga i ważność
a nie efektowność mierzona w czymkolwiek -
gramy i karaty można sobie darować
z pewnością
coś jednak kusi żeby napisać i zapisać
tak żeby kolejność znaków na papierze
nie była przypadkowa -
potrzeba zaistnienia pod postacią megalomanii czystej
tego nie da się ukryć
a i ukrywać nie ma po co
aczkolwiek sprawność w żonglowaniu – dla sprawności samej
to raczej domena cyrkowych sztuczek
a nie literatury
wyjątkiem nie jest nawet aforystyka