- Kind Schleim -

Bók

 

 

Zaraz po tym stałaś w deszczu parasol ciemny dymnie mokry płaszcz przytwierdzona stałaś

Przez ciebie mokra gazeta warczy ostatnimi wyrazami Było ciemno mgliło wokół węszyły psy czarne chude ledwie mogły Tuż obok dwoje kochało się jęki syte wydobywały się z kurnika patrzyłaś cały czas w ich stronę ona patrzyła na ciebie mając otworzone usta Zapamiętałaś jedynie jej białe zęby z wyrazu twarzy nic Jednak to skrzynia na listy emanowała najbardziej ciemno kochało skrzynię deszcz rdzawe węszył wnętrze dotykał pies ledwie otwarte oczy Usta skrzyni z deszczu czyni drobne rowki nimi spływała do ciebie rdzawa ciecz Psy kłamiąc ledwie widoczne uciekały Diabeł powiedział co miał do powiedzenia połamał patyk Pozostawiając Niesamowite jej cząsteczki

 
 
 
 
Bók
Bók
Wiersz · 15 lutego 2013
anonim
  • Reg Kehoe
    Ja bym wypieprzył interpunkcję całkiem, bo nie czyni tekstowi żadnej przysługi, ta narracja i tak płynie we własny, zwariowany sposób.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Ata
    ciekawi i intryguje.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    Reg Kehoe faktycznie mogłoby zadziałać in plus. Chociaż dla mnie to i tak układa się to w wersy jak czytam. Widzę przerzutnie właściwie nawet lepiej, że nie są zaznaczone - bo jak się to próbuje ułożyć to traci na wrażeniu. Ciekawa jestem następnych tekstów :)) i tak lapidarnie teraz, ale wrócę :)


    TO TAKIE MOJE W GŁOWIE JAK CZYTAM:
    Zaraz po tym stałaś w deszczu, parasol ciemny dymnie mokry płaszcz,
    przytwierdzona stałaś. Przez ciebie mokra gazeta warczy
    ostatnimi wyrazami. Było ciemno mgliło wokół, węszyły psy
    czarne, chude, ledwie mogły. Tuż obok dwoje kochało się
    jęki syte wydobywały się z kurnika, patrzyłaś cały czas w ich stronę,
    ona patrzyła na ciebie mając otworzone usta. Zapamiętałaś jedynie jej
    białe zęby, z wyrazu twarzy
    nic.

    Jednak to skrzynia na listy emanowała najbardziej, ciemno kochało skrzynię, deszcz rdzawe węszył wnętrze, dotykał pies, ledwie otwarte oczy.
    Usta skrzyni z deszczu czyni drobne rowki, nimi spływała
    do ciebie rdzawa ciecz. Psy kłamiąc ledwie widoczne uciekały,
    diabeł powiedział, co miał do powiedzenia,
    połamał patyk. Pozostawiając
    Niesamowite jej cząsteczki.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    zagadanka sobie a muzom

    · Zgłoś · 11 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Fajny styl. Taki przekorny i na granicy poprawności. Ty chyba dobrze czujesz język.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Bók
    dziękuje za komentarze, będzie bez interpunkcji

    zagadanką mam pełen pęcherz

    · Zgłoś · 11 lat