migracja myśli, a słowom milczeć

Wiktor Smol

 

bez procesu bez świadków i dowodów

z ukrytym aktem oskarżenia

wyrok trzymany w szufladzie

na lepsze dni lub nie wiadomo

skazana miłość bez prawa do apelacji

w migoczącym ogniu gaszonych świec

szkliste oczy zdumienia

i niemoc

na usta ciśnie się smętne: kurwa mać

zabijasz uśmiech zwierasz zęby

– nie przepuszczą już dobrego słowa

 

od teraz stanowisz dobrze opisany zbiór

 

facet to (przecież) świnia

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 16 lutego 2013
anonim
  • Ata
    Cóż bardzo subiektywnie napiszę, że tym razem nie podoba się. Skarga bez większego polotu.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Wiktor Smol
    Nie widzę tutaj skargi... Ale podobać się nie musi - rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje, prawda.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Ata
    edytowane, nabiera płynności

    · Zgłoś · 11 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ''facet to (przecież) świnia'' - czy to jest o sobie czy o innych ?
    Prosi się o nie obrażanie świń!
    Przeprosiny i pozdrowienia dla jednostek...facetów nie świń (przecież:))

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Zaczynasz banalnie jak setki podobnych tekstów a niestety w wierszu trzeba szukać własnych, nowych zwrotów i skojarzeń. To co było można stosować tylko czasem, bardzo oszczędnie i najlepiej w nowych kontekstach aby się obroniło. Tu tego brak.

    · Zgłoś · 11 lat
  • abojawiem
    tak jak lubię (i tak jak jest najlepiej), lekko (i) ironicznie

    · Zgłoś · 11 lat