może dzisiaj
pójdziemy
kawiarnia
i kno
to tylko słowa
przedwojenna piosenka
koledzy których nie chcę zerznąć
tu trzeba walcząc
przeżyć
coraz mniej czasu
tych kart nikt nie pozbiera
sprzedałem się
w kadrach
kolejna lufa
światła flesza
marzenia
i osrane
robert de niro
kim basinger
szczypta papieru
najebany reżyser
Przeczytałam kilka kolejnych Twoich tekstów i wiesz co Ci powiem? Masz potężny, słabo wykorzystany potencjał gniewu. Z gniewu może powstać wspaniała poezja, ale Ty jakoś rozmieniasz się na drobne. Wklejasz teksty niedopracowane, na szybko posklejane, nastawione na zbulwersowanie czytelnika wulgaryzmami. Nie tędy droga, Jarek. Zbuduj szerszy obraz, wyczuj wagę słowa - przekleństwo może być wspaniałą formą ekspresji, jeśli się umiejętnie go użyje.
Są momenty, które dowodzą, że czujesz język, że za tymi wersami kryje się wrażliwy człowiek.
Nie odbieraj tego osobiście, może ja się nie znam, ale mam wrażenie, że mógłbyś więcej, tylko wymyśliłeś sobie maskę macho-poety :)