Dylematy odlatują

el-rosa

Leśną drogą rozgniataną tysiącem wahań

spacerujemy w tę i z powrotem.

 

Przejść kałużę, czy za morze uciec

mówią, że Bałtyk to też kałuża,

ale tam las będzie kosztowną

euro przyjemnością.

 

Toniemy w dylematach jak ptaki

na wysokim bezlistnym już drzewie.

 

Czarne, rozkrzyczane stado

rozsiadło się wokół zielonej jemioły

niczym w parlamencie

przeskakują pomysły

z gałęzi na gałąź.

 

Jemioła truje, podsłuchuje jak konfident

ale można się pod nią całować

 

na szczęście.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
el-rosa
el-rosa
Wiersz · 18 lutego 2013
anonim
  • abojawiem
    tym bardziej co do wiersza dylematy (przynajmniej moje) wszystkie już odleciały

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Ata
    podoba mi się /i to bardzo/ od czwartej strofy w dół.

    · Zgłoś · 11 lat temu