olśnienie

G.Koszewska

sjesta po wewnętrznej stronie rur

przepływają pojedyncze krople wody

milkną rozmowy na sąsiednich

podwórzach ktoś zanurza opuszki

 

w kropielnicy kościoła pod wezwaniem

świętego jana chrzciciela siedzisz

w starym fotelu zamyślony nic nie

mówisz bezruch udziela się i mnie

 

nie drgnę żeby nie wybudzić cię

z letargu mogę teraz spokojnie liczyć

twoje zmarszczki siwe włosy na

skroniach albo ile przybyło nowych

 

znamion na skórze od ubiegłego lata

gdy tak siedzimy w ciszy konstatuję

że jutro jest prawie tak odległe

jak nierzeczywiste

G.Koszewska
G.Koszewska
Wiersz · 21 lutego 2013
anonim
  • MichałSg.
    Hmm...popracowałbym jeszcze nad tym tekstem, bo psuje go nadmiar czasowników i wyjątkowo niefortunny, przypadkowy zapewne rym męski: nie/mnie/cię. Natomiast na wyróżnienie zasługują zgrabne przerzutnie. Przepraszam za tak techniczny komentarz, ale z własnego doświadczenia wiem, że tego rodzaju uwagi bywają niekiedy najbardziej przydatne;). Pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Bardzo dobry wiersz. Dobrze zastosowane przerzunie

    · Zgłoś · 11 lat
  • G.Koszewska
    Dzięki wszystkim. Michał - nie ma za co przepraszać, wręcz przeciwnie!

    · Zgłoś · 11 lat