Cienie

el-rosa

 

Okna szybami zamknęły ciemność

światło świec ociepla poddasze

koniuszkiem zmysłów dotykam,

 

pełnia pod górną wargą,

byłeś tak blisko, przekonywałeś,

kobieta strzygąc włosy

swojemu mężczyźnie staje się żoną.

 

Świece płoną z cichym westchnieniem.

 

Czarny jedwab przetkany srebrem

pod dłonią miękko się układa,

skroń opadła na pierś

delikatnie pulsuje oddechem,

 

chwytasz zębami bluzkę… przestań,

(nie przestawaj)

Krótko po męsku, wygodnie.

 

Szkoda, uśmiecham się do siebie

a płomień świecy śmignął w górę

i zgasł wspomnieniem.

 

 

                                                       

 

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
el-rosa
el-rosa
Wiersz · 25 lutego 2013
anonim
  • el-rosa
    Szanta, napisałam wcześniej podziękowania dla Ciebie ale gdzieś znikły. Poprawiłam wg Twojej rady i podoba mi się. Jeszcze raz dzięki serdeczne:) Eliza

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • szanta - Edyta Ślączka-Poskrobko
    Podoba mi się pierwszy wers :) Zastanowiłabym się tylko nad koniecznością w pierwszej zwrotce czwartego. Może zostaw tam trzy wersy- ciekawie i zmysłowo t brzmi jak kończysz tylko tam. A wiersz wszak o zmysłach we wspomnieniu. Dobrze jest nie dopowiadać :)

    · Zgłoś · 11 lat temu