atlantyda (wiersz)
Jarosław Baprawski
nie mam już siły
i nie mam nikogo
gdy gwiazdy plują mi w twarz
gdzieś nade mną gaśnie nadzieja
być może to nie był mój pociąg
skoro zapiłem kolejny odjazd
zostanę
będę pisał
malował i rzeźbił
strosząc pióra
najważniejsze byś wróciła
jeszcze raz pogładziła po twarzy
słowa okrywając w ciemnościach
znikła nad ranem
wraz z lądem
moja ty
pierdolnięta
wyśmienity
1 głos
przysłano:
27 lutego 2013
(historia)
przysłał
Jarosław Baprawski –
27 lutego 2013, 19:38
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
jeszcze raz pogładziła po twarzy", bardzo czułe:)
Ale skończyłam czytać na "wraz z lądem" .
I tak jest bardzo ciekawie i mówi, a ja wierzę peelowi
Pozdrawiam