Literatura

urobek czwartkowy -28.02.2013 (wiersz)

Evit-ka

1. „... jak wino prawie”

likierów koneser z Miłkowa
od zawsze gustuje we wdowach -
takie ma upodobanie
bo wytrawne lubi Panie -
tu dzierlatka niech się schowa

2. „lewicowa potencja”

z Lublińca jowialny Januszek
niejeden ciążowy znał brzuszek -
choć mówią że to trochę chora
był setki tych brzuszków autorem...
cokolwiek za sprawny komuszek


3. „to...”

to rzeczywiste
snem o tonięciu w morzu
łez co być mogą na wyrost

i ładne
za pośrednictwem krzaka róży ciężkiego od kwiatów
dopóki kolce nie wbiją się w skórę

oraz trywialne
jak mieszanie łyżką
w talerzu krwawego barszczu

też mechaniczne – podobne do
skrobania żyletką oprawy drewnianego ołówka
zanim... po żyłach

i proste jak skok myśli


4. „ona – z osobistym modelem”
(po dawnej rozmowie z A. A. - o zawieruszonym wierszu)

zestarzała się
byle kiedy – mimo woli
a też poza świadomością

pierwsze, drugie i trzecie zmarszczki
zauważyła – ale bez przyjęcia ich za własne
a już w żadnym razie za prawdziwe czy istotne

z siwymi włosami było podobnie
a nawet lepiej
bo operacja maskująca jest tu obrzydliwie łatwa

pojawiły się nadto jakieś bóle
i inne przebarwienia bądź rozstępy
które zdecydowała konsekwentnie ignorować

ma przeczucie że ten
model zachowania może nie chcieć sprawdzać się do końca
jednak ryzykować będzie

dla przewrotnej satysfakcji tego co wciąż w jej środku
Zdjęcie: UROBEK CZWARTKOWY (28.02.13)  1. „... jak wino prawie”  likierów koneser z Miłkowa od zawsze gustuje we wdowach - takie ma upodobanie bo wytrawne lubi Panie - tu dzierlatka niech się schowa  2. „lewicowa potencja”  z Lublińca jowialny Januszek niejeden ciążowy znał brzuszek - choć mówią że to trochę chora był setki tych brzuszków autorem... cokolwiek za sprawny komuszek   3. „to...”  to rzeczywiste snem o tonięciu w morzu łez co być mogą na wyrost  i ładne za pośrednictwem krzaka róży ciężkiego od kwiatów dopóki kolce nie wbiją się w skórę  oraz trywialne jak mieszanie łyżką w talerzu krwawego barszczu  też mechaniczne – podobne do skrobania żyletką oprawy drewnianego ołówka zanim... po żyłach  i proste jak skok myśli   4. „ona – z osobistym modelem” (po dawnej rozmowie z A. A. - o zawieruszonym wierszu)  zestarzała się byle kiedy – mimo woli a też poza świadomością  pierwsze, drugie i trzecie zmarszczki zauważyła – ale bez przyjęcia ich za własne a już w żadnym razie za prawdziwe czy istotne  z siwymi włosami było podobnie a nawet lepiej bo operacja maskująca jest tu obrzydliwie łatwa  pojawiły się nadto jakieś bóle i inne przebarwienia bądź rozstępy które zdecydowała konsekwentnie ignorować  ma przeczucie że ten model zachowania może nie chcieć sprawdzać się do końca jednak ryzykować będzie  dla przewrotnej satysfakcji tego co wciąż w jej środku

wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
abojawiem 28 lutego 2013, 17:46
nie bez chochlika, ale to nieistotne wobec sztuki nad sztuką, życia nad życie/m/, ale chyba nie wobec prawa nad prawem (prawdy nad prawdami)
przysłano: 28 lutego 2013 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca