Henio... ostatnie przemyślenia

Jarosław Baprawski

no i cóż

pedały i prostytutki

lesbijki wszelkiej maści

macierzyńsko niespełnione

stare panny dziewice

z literatury

 

wy dobrzy ludzie

wyrzucający psy z domu

co niedziela karmieni ciałem

i kamieniami obrzucający sąsiadów

 

żegnam was łachudry

nałogowi pijacy

i koledzy

z ulicy

 

optymalnie pojednany

 

czuję się gotowy do drogi

na wymarzony biwak

w górę rzeki

 

wybaczcie jeśli pominę ludowe gusła

namaszczanie z całowaniem stuły

 

kazaniem popychanym dobrobytem ogółu

w histerycznym szlochu starych kurew

które gdzieś tam pobłądziły

a teraz muszą się tułać

 

chuj wie na co

i po co

 

pozostawiam mistrzowi

swoje wiersze i pióro

znoszonych butów

zdarte zelówy

 

obity kufel

na znak przymierza

 

chyba nikt nie będzie mnie plagiatował

chyba że będę sławny i piwo nazwą moim imieniem

 

w co wątpię

za życia

 

 

 

 

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 5 głosów
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 28 lutego 2013
anonim
  • abojawiem
    jeżeli się jeszcze nie doczekaliśmy, to się doczekamy, że ostatni i ostatnie będą pierwszymi (i to /mam nadzieję/ bez wywoływania wilka z lasu)

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Jarosław Baprawski
    miło:)-pozdr.

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • fruźka
    ciekawe te Pana wiersze, inne niż zwykło się czytać ;-)

    · Zgłoś · 11 lat temu
Usunięto 1 komentarz