co będzie?

Evit-ka

(satyra na upiory śródnocne i szklanki puste)

gdy bezmocy mojej
twojej, cudzej, naszej
niczym nie ukoję
z nagła się przestraszę?

kiedy od niechcenia porzucę nadzieję
z lekka sarkastycznie przy tym się zaśmieję
by w kolejnej fazie piekielnego słońca
w bezruchu zamierać wyglądając końca

bo nam się przydarzy – o godzinie mrocznej -
zrozumieć że miłość ma skutki uboczne
i uciekać przed nią przy świetle księżyca
pociągiem pospiesznym z dworca w Bartoszycach?

albo w desperacji
którą też zakładam
słuchać jak mózg własny
brednie opowiada? -

a najgorzej jeśli – na dnie pustej szklanki
dostrzec się nie uda nawet rymowanki
„co będzie?”
(satyra na upiory śródnocne i szklanki puste)

gdy bezmocy mojej
twojej, cudzej, naszej
niczym nie ukoję
z nagła się przestraszę?

kiedy od niechcenia porzucę nadzieję
z lekka sarkastycznie przy tym się zaśmieję
by w kolejnej fazie piekielnego słońca
w bezruchu zamierać wyglądając końca

bo nam się przydarzy – o godzinie mrocznej -
zrozumieć że miłość ma skutki uboczne
i uciekać przed nią przy świetle księżyca
pociągiem pospiesznym z dworca w Bartoszycach?

albo w desperacji
którą też zakładam
słuchać jak mózg własny
brednie opowiada? -

a najgorzej jeśli – na dnie pustej szklanki
dostrzec się nie uda nawet rymowanki
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 1 marca 2013
anonim
  • abojawiem
    też nie wyobrażam sobie tego, chociaż w życiu zdarzyło mi się (spragnionemu) zostać bez szklanki wody, ale i tak częściej zdarzało mi się zmyć (od czego, czy od kogo) bez mydła

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    ten do mnie nie przemawia aż tak - chyba te rymy w drugiej strofie mnie denerwują :) - jakieś takie za dokładne i sztuczne mi się wydają, choć zwykle tak nie mam, kiedy Cię czytam

    · Zgłoś · 11 lat