interpunkcja

piotr binkowski

wskazuję na siebie

fantastyczny eremityzm dopełnia się i przelewa

ciekniemy ściekami z ciekawym wyrazem głowy na twarzy

ich sieć się zacieśnia jakby w środku

ktoś wyjął korek

cokolwiek tam zniknie przepadnie

uczepiony zewnętrza

dramatycznie jak zwierzę nadpisuję się i odciskam

 

za rogiem ramię kiosku ktoś zamiata pomarańcze mimo że to dopiero luty

czuję jakbym miał tylko kołnierz

mrowienie w karku a reszta działa sama wzrok między wystawą a śniegiem

odgłosy ludzi trzaski zwierząt

chodnik pocięty w płyty

 

powietrze w płatach przeciska się przez moją

niebywałość

powolność

procesów które dzieją się na poziomie wnętrza musi być niepojęta

wystarczy tam wejść jak w chodnik przez ścięcia kawałki

punkt siedzenia zależy od punktu oka

punkt przycisku?

przetacza się po mnie kosmos

duże słowo podskakuje za okiem

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
piotr binkowski
piotr binkowski
Wiersz · 1 marca 2013
anonim
  • Paulina Wielbicka
    wg mnie przegadane, choć momenty są obiecujące - "odgłosy ludzi trzaski zwierząt, chodnik pocięty w płyty", " duże słowo podskakuje za okiem", "nadpisuję się i odciskam". I onomatopeiczna gra "-cie-" mogłaby być ciekawa, ale te miejsca się rozmywają przez dosłowność reszty. Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • piotr binkowski

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Ata
    ciekawie piszesz, intrygująco, miło było zapoznać się z powyższym.

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Jarosław Baprawski
    'ścięcia kawałki'...tak mi się wydaje,że trzeba zastąpić " czymś"-pozdrawiam

    · Zgłoś · 11 lat temu