No własnie - mówi się ,że "de gustibus non ..." , a wszelkie artystyczne "potyczki" zazwyczaj koncentrują się na formie , nie zaś na treści . No to jak to jest ?
Widzę , że stawiasz tym wierszem ważne "naiwne" pytanie , na które i ja szukam - i nie znajduję odpowiedzi . Jeśli inni wywrotowcy się wypowiedzą , może wspólnie wysnujemy jakiś wniosek ...
obuchonozorze Drogi,
"De gustibus....' itd. ma swoje granice. Dla każdego inne. Moje są mniej więcej tu gdzie napisałam. Dodatkowo poszukaj sobie w sieci piosenki Antoniego (Tolka) Murackiego p.t. KULTURKA.
... czyli znowu granice , jak napisałaś - dla każdego inne . Oj do otwartego społeczeństwa to nam jeszcze daleko ... też nieraz boleśnie odczułem i granice , i przesuwanie się ścian , ale jakoś nie zauważam , by te ściany niknęły , a przeciwnie ...
A ja tam lubię ściany , obuchodozorze, na przykład te oddzielające od chamstwa i prostactwa i integrować się z całym społeczeństwem, czy też na nie się otwierać, nie mam ani potrzeby, ani zamiaru.
A odnośnie prostactwa . Nieraz mylimy prostotę z prostactwem , tak samo , jak kulturkę z kulturą , a czarną rzeczywistość z wtłaczanym przez media - w tym także internet , który wcale taki wolny nie jest - Disneylandem .
Widzę , że stawiasz tym wierszem ważne "naiwne" pytanie , na które i ja szukam - i nie znajduję odpowiedzi . Jeśli inni wywrotowcy się wypowiedzą , może wspólnie wysnujemy jakiś wniosek ...
***
Pozdrawiam , Evit-ka . :)
"De gustibus....' itd. ma swoje granice. Dla każdego inne. Moje są mniej więcej tu gdzie napisałam. Dodatkowo poszukaj sobie w sieci piosenki Antoniego (Tolka) Murackiego p.t. KULTURKA.
Oczywiście , zaraz poszukam tekstu . I nie wiem , o co ? :O
Znalazłem tylko "Małą wojnę" .
Ja już parę latek nie mieszkam w Warszawie .