Nieobecność

Freya

 

niewidzialna ręka depcze

martwe krople deszczu

wiatrem napełnione potwory

snów nietkniętych spokojem

karmiąc niezdobyte szczyty łaskawością

gasząc przestrzeń zamkowej sali

pustych okien taniec światła

zatrzaśniętego w oczach

maleńkich dzieci

gdy panuje odwieczna

gra światło-cienienia

moc klarownej szarości

groteskowa siła zamienia

w pustkę i dociska

do martwej piersi

wtapia w nieobecność

 

Freya
Freya
Wiersz · 4 marca 2013
anonim
  • Mithril
    upatetycznione gimnazjalizmy pętelek słownych, na potrzeby sobie a muzom, pod imiesłowowe liryczności.................nic tu

    · Zgłoś · 11 lat
  • kobieta ze złą buzią
    ale lubisz "martwe" i "puste", dlatego świetnie rokujesz :)

    · Zgłoś · 11 lat
  • Doremi
    no 'nic tu' - takie dość płynne 'sobie a muzom' 'upatetycznione' - też tak to odbieram

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    hmm nie porywa za dużo stylu wysokiego, za mało idei

    · Zgłoś · 11 lat