słysząc noc wtopię się
w cień drzew nieposadzonych
za dnia
życie dla życia
za ścianą płaczu czytając prośby
nie do spełnienia
całując piękną powierzchnię
wstyd zaleje umysł
ciasno zawieszonych straceńców
ze mną na końcu kolejki
u bram czeluści
będę łkać niewinnie