to tylko wędrówka
zachwiana równowaga
zielone godziny
na językach
dobiegają końca
rozczarowane
w dali majaczą gołębie
na kukułkę nie ma co liczyć
wyschnięte koryta
zacierają czasem
linię brzegową
jeszcze żółte
ciągle kwili
wstrzymany odruch
uciążliwych minut
tu i teraz
nikt się nie zatrzyma
nikt się z nikim nie liczy
czas goni