Kawałek puszczy pomiędzy
tereny do wynajęcia,
osiedle domów
zagląda sosnom w korony
i słucha muzyki.
Stara lodówka w wąwozie
drzwiczkami skrzypi
dźwięk z matecznika niesie wiatr
gałęzie tłuką głucho
w kanapę na której osiadł czas.
Powiewa porzucony frak
nie zagra etiud pianista
słuchałabym wśród ptasich gniazd
Szopena albo Liszta
w głuszy, która śpiewa
i ginie.