Był pianista w mieście Błonie,
klapa mu ucięła dłonie.
ZUS napisał w orzeczeniu
- Do roboty bierz się leniu,
Możesz grać na patefonie.
Stary wiarus spod Lublina,
Nogi mu urwała mina.
Co mu powiedzieli w ZUSie?
- Idź do czołgów, ty konusie.
Tu się zgina dziób pingwina.
"Umysłowa" w Częstochowie
Wpadła w szał, straciła głowę.
ZUS był także nieugięty
I nie przyznał babie renty.
Uznał, że ma krocze zdrowe.
Tu nasuwa nam się pointa
- ZUS to instytucja święta.
Kogo nagła niemoc zmoże,
Tego wzmocni, dopomoże
I uzdrowi w stu procentach.