czarne ręce biegną
gawa próra dewa dół
galop
rąk nieznanych
diagnoza: zbyt wilgotne
by cokolwiek u t r z y m a ć
szukają strzępów ciebie
nieproszona
oczy wciąż wpół
zdziwienne
kogo dziś krzyżują?
ciebie
wyszepczę
oduczona krzyku
(czy uwierzysz momentycznie)
i jak co wieczór
wrócę na krzyż
bo zbyt bolesne
pisanie
zakończeń snów
Popule meus, quid feci tibi