gra

Grzegorz

 

ręce

tak niecierpliwie już wszechobecne

dalikatne , naratczywe i miekkie

stanowcze a jednak tkliwe i niecne

usta

wilgotne, delikatne i też namietne

z czułoscia w dotyku przemierzają

każdy skrawek ciał na wzajem się

ciało

pręży sie targane już przez dreszcze

sztywnieje w oczekiwaniu na jeszcze

by zapaść omdlałe w spełnienie się

penis

sztywny drgajacy już gotowy by

piescić od srodka ukochaną całą

ukryte zakamarki też szparki ci

oddech

w galopie doganiający serce niesie

chłonacy każde westchnienie urwany

w połowie spełnienia w pół głosie

tętno

takie delikatne powolne by zacząć bić

werbla nachalnością to często w

uniesieniu nazywamy miłoscią śnić

spełnienie

to do czego oboje dążymy w amoku

pragnienia zatracając sie przy tym

dążąc do wspólnego zniewolenia toku

 

to od wieków sie nie zmienia

i to nie zależnie od pokolenia

 

 

Grzegorz
Grzegorz
Wiersz · 14 marca 2013
anonim
  • Elisawieta
    doskonały opis miłosnych igraszek
    i święta prawda tak było 100 lat temu tak jest i tak będzie
    każdemu pokoleniu wydaje się że kocha najmocniej
    i jak w piosence Kombi "każde pokolenie odejdzie w cień a nasze nie"
    tak każdy człowiek ma nadzieję, że to jak kocha jest niepowtarzalne wyjątkowe i tylko jemu jest dane spijać ambrozję rozkoszy. I to jest właśnie to niech każdy z nas tak właśnie myśli i czuje się przez to wyjątkowy!

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    bykodiakrytyczny, żenujący, pozaliryczny bełkot

    · Zgłoś · 11 lat
  • Kuba Nowakowski
    Ło ćłowieku... po raz pierwszy opinia Mithrila nie wydaje mi się przesadzonym mendokwękiem wypalonego twórcy. To jest zaiste kicz tęgi do potęgi.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Dominika Ciechanowicz

    · Zgłoś · 11 lat