Przyszedł marzec z koszem niespodzianek.
Na początek wyjmuje słońce i dni ciepłe.
Cieszy się i woła wiosenka !
Potem sięga po mróz, śnieg.
Jego twarz jest lodowata.
Później z dna kosza wyrzuca dni szare, wilgoć i pluchę.
Uśmiechając się złośliwie.
Gdy swój limit czasu wyczerpie,
odchodzi i idzie ku wiośnie.
.
A w marcu jak w garcu - jako rzecze porzekadło.