Literatura

ona z... (akt również z wyobraźni) (wiersz)

Evit-ka

ekstrakt kobiecości
zamiast na feminę pomysłu -
bo taką ideą mogła być
każda dziwka - święta

ona - z jeszcze przed chwilą zadartą spódnicą
a teraz z bezmajtkowym ciemnym kroczem
i pełną rudych loków głową
odrzuconą nonszalancko do tyłu

z dużymi uwolnionymi od od stanika piersiami
i rozsuniętymi bezwładnie nogami -
w charakterze próby zapewnienia że
ta - jedna jedyna - nie została wygnana z raju -

przed ekstazą na sekundę - przez którą
fakt że nie jest to dobry rysunek
nie liczy się kompletnie...
„ona z..." (akt również z wyobraźni)  ekstrakt kobiecości zamiast na feminę pomysłu - bo taką ideą mogła być każda dziwka - święta  ona - z jeszcze przed chwilą zadartą spódnicą a teraz z bezmajtkowym ciemnym kroczem i pełną rudych loków głową odrzuconą nonszalancko do tyłu  z dużymi uwolnionymi od od stanika piersiami i rozsuniętymi bezwładnie nogami - w charakterze próby zapewnienia że ta - jedna jedyna - nie została wygnana z raju -  przed ekstazą na sekundę - przez którą fakt że nie jest to dobry rysunek nie liczy się kompletnie...

wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
abojawiem 20 marca 2013, 10:51
grunt więc, że jest (bo bywa) jeszcze taki czas (choćby na sekundę), kiedy nie ważne jest to, co ludzie powiedzą
przysłano: 20 marca 2013 (historia)

Inne teksty autora

więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca