wierszyk - historycznie naiwny?
Evit-ka
(z pieprzykiem)
w „Adrii” przed wojną – wiadoma sprawa -
w wielce stołecznym mieście Warszawa
pan podporucznik uwodził Helę -
gdzieś koło czwartku – albo w niedzielę
panna ta miała ciągoty wieczne
chcąc po drabinie wspiąć się społecznej
więc coś w niej nagle zaczęło wzbierać
żeby przez łoże u oficera...
a że Helenka była rozpustną
wnet dogadzała już jego gustom -
i od tyłu i od przodu
wciąż - od świtu do zachodu -
raz jej nawet się zdawało
że to film w którym na całość...
albo choćby na połowę
zwidy ma tak alkowowe
aż się z nagła obudziła -
tu realność niezbyt miła:
celebryta się z nią pieprzył
a wiek był dwudziesty pierwszy
[nie wiem , spałem chyba wtedy]