Splatała włosy w warkocz
Specjalnie dla niego
Lubił ją taką roześmianą i beztroską
Nie pamiętała już kiedy ostatnio
Była taka wolna i szczęśliwa
Niczym dziecko sprawdzała
Czy lód zamarzł na stawie
A on trzymał ją za ręce
Żeby czuła się bezpieczna
Wracała do niego
I wtulona w ciszę
Słuchała jak brzmi szczęście