w życiu, czyli w sobie (nawet całe długie życie) coś trzeba przełamywać (począwszy od pewnych konwencji), ale nie wszystko, nie wszystko, żeby to nie była rewolucja, która (swoim niepohamowaniem, zresztą w imię rewelacji) niszczy wszystko (chociaż tylko to, co dopadnie)
dopracowana ideologia*dorabianie ideoologii
tudzież
stosowne ubranko*dress code
a pod tapetą*skorupą inasza*inszość !
;-)