Telefon zostawiłem na stole,
zaczynam podróż do serca Afryki,
od razu zapachniało Conradem.
Warta rozlewa się szerzej, ludziom źrenice błyszczą
jak dzikim. Księżyc srebrzy, mgła rozlewa się
jak mleko, a mam tylko oczy, takie nieporęczne,
ciągle zawodne. Przede mną trzech facetów,
patrzę z fascynacją, trzy świecące paski,
odblask na butelce. Ryki dzikich zwierząt,
glify krwi na skroni. Nikt mi nie uwierzy
w piękno krawężnika, jego chłodnych dłoni.
Wszystko się rozpłynie, brak dowodów na istnienie.
Blizny nic nie mówią, tylko pamiętają.
Księżyc srebrzy mgła rozlewa się
a mam tylko oczy takie nieporęczne
Nikt mi nie uwierzy w piękno krawężnika
Wszystko się rozpłynie brak dowodów na istnienie.
tyle - reszta nie bardzo
chciałbym mieć 13 lat, a jeszcze bardziej 18, ale niestety, było-minęło. w sumie nie wiem dlaczego akurat tyle mam wpisane w profilu, coś musiało być, a rok 2000 to ładna liczba.
Czytałem to ileś razy, poprawiałem kilka powtórzeń, a nieszczęsne rozlanie mi umknęło.
Co do infantylności - spoko, rozumiem, ale akurat tutaj nie traktuję tego jako zarzutu. Chciałem grac skojarzeniami, bo są chyba najbardziej obrazowe, a wokół obrazu, czy też obrazowania wszystko się tu kręci.
Dosłowne skojarzenie Afryki to byłoby z Jądrem Ciemności, a nie Conradem :D
@guccilittlepiggy
trochę nie rozumiem dlaczego akurat to, a nie co innego. Tzn, niektóre z tych zdań wyrwanych z kontekstu pewnie rzeczywiście można uznać za chwytliwe, ale takie "telefon zostawiłem na stole" już chyba nie bardzo.
@+plus mechanik
?
@Doremi, AgataSz
Dzięki za przeczytanie :)
nie interesuje mnie chwytliwość poszczególnych fraz
to znaczy takowe mogą być inspirujące, to jasne, ale wciąż rozmawiamy
o całości, a na tej bazie, którą tutaj sobie wyciąłem można zbudować całkiem niezły tekst,
i to trzymając się wstępnego pomysłu na wiersz, bo w tej wersji układa się w irytującą sinusoidę, jeśli chodzi o poziom
ok, dzięki.
tekst jak najbardziej do przeróbki, fajnie, że się kilka osób odezwało na jego temat.