Wyszedł.

Stagnacja

Podbiegła szybko do okna,
żeby jeszcze przez chwilę mieć przed oczami jego obraz.
I stała tak z kubkiem w ręku za firanką.
Patrzyła jak odchodził.
Obok na parapecie stygła jego herbata.
Nie wypił.
Nie zdążył.
Nie miał czasu już...
Nieubłaganie rzeczywistość krzyczała: wróć!

 

Stagnacja
Stagnacja
Wiersz · 6 kwietnia 2013
anonim
  • abojawiem
    nawet, nawet

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    .............................nawet nie sądziłem, że jest możliwe napisanie tak skromnego elaboratu

    · Zgłoś · 11 lat