cześć pijaki
łachudry
pięknoty
stare dupy
obszczymury
złodzieje i degeneraci
wchodzę na melinę
a ona pieje w zachwycie
cześć pierdolcu
siema wariacie
klepią po plecach
wóda się leje
pełne garnuchy
zalane blaty
mordy się śmieją
ślubowanie
braterstwo
muza płynie
nieprzerwanie
wyzwiska
krzyki i wrzaski
walimy wszyscy
lecz wszystko to mało
ręce już chodzą
za gardło
za ciuchy
wyrzuty
żale
a w mordę
ten z tym
a tamten za tamtym
napierdalamy
nie patrzymy
krew
zęby
kopy i jęki
pisk dup
i cisza
później nostalgia
dalsze picie
zwycięzcy wybaczają
pokonani przepraszają
jedni się mądrzą
drudzy słuchają
łoimy dalej
coś pieprzymy
tulimy
pocieszamy
płaczemy
rzygamy
szczymy
rzęzimy
śpimy
słońce wstaje
my już dawno
co niedopite
dopijamy
melanż życia
ktoś dochodzi
inny znika
nawet śmierć
nas łączy
w innym składzie
rzeka płynie
melina też
porywa nurtem
bezpowrotnie
nieśmiertelna
mutuje
brak szczepionki
Dlatego właśnie nie lubię śmierci .