Dziś rano na głównej stronie popularnego portalu
internetowego Kasandra natknęła się przypadkiem na kilka
interesujących informacji:
Wojna w Korei to tylko kwestia czasu.
Myśliwce interweniowały 306 (słownie: trzysta sześć) razy.
Ależ pudło reprezentanta Polski.
Europa zagrożona. Potężna operacja sił zbrojnych.
To już koniec serialu. Widzowie będą w szoku.
Dziewczyna wie, że słowa straciły smak. Boi się, bo poznała
już zapach krwi. Zapewne podejmie walkę. Naprawdę. Będzie mówić:
spokojnie, spokojnie – wszystko się ułoży. Może drgnie jej przy tym różowy
policzek. Może nie. Tak jak zawsze będzie się uśmiechać, przytakiwać.
Niewykluczone, że napisze przejmujący poemat o sile, wierności
i odwadze – tak trzeba – nikt nie pragnie przecież masowej paniki. Nie
jesteśmy na to przygotowani.
Przerażona Kasandra pośpiesznie zamknęła przeglądarkę. Przed jej
jasną twarzą malują się teraz puste przepaście prawdy.
Za oknem letni deszcz dudni w suchy piach. Dziewczynie została
tylko słona kropla wstydu i ostatnie słowo, które dobiega kresu.
P.S Przyznam, że czytałem poprzednie ,,Kasandry'' i w dużej mierze dlatego jestem tym tekstem zawiedziony. Bo tamte nie przypominały ani trochę nudnych popłuczyn po Herbercie przelanych do współczesnego plastykowego wiaderka. A ten trochę taką ,,miksturą" trąci;). Pzdr.
natknęła się przypadkiem na kilka interesujących informacji: Wojna
w Korei to tylko kwestia czasu. Myśliwce interweniowały 306 (słownie:
trzysta sześć) razy. Ależ pudło reprezentanta Polski. Europa zagrożona. Potężna
operacja sił zbrojnych. To już koniec serialu. Widzowie będą
w szoku. Dziewczyna wie, że słowa straciły smak. Boi się, bo
poznała już zapach krwi. Zapewne podejmie walkę. Naprawdę. Będzie
mówić:
spokojnie, spokojnie – wszystko się ułoży. Może drgnie jej przy tym różowy
policzek. Może nie. Tak jak zawsze będzie się uśmiechać, przytakiwać. Nie-
-wykluczone, że napisze przejmujący poemat o sile, wierności i odwadze – tak
trzeba – nikt nie pragnie przecież masowej paniki. Nie jesteśmy na to przy-
-gotowani. Przerażona Kasandra pośpiesznie zamknęła przeglądarkę. Przed
jej jasną twarzą malują się teraz puste przepaście prawdy. Za oknem letni
deszcz dudni w suchy piach. Dziewczynie została tylko słona kropla wsty-
-du i ostatnie słowo, które dobiega kresu. Share
on facebook
Share on twitter Share on naszaklasa
--------------------------------------------
Hiacyncie;-) Pomijając, że masz jutro urodziny, jak mój nieżyjący ojciec, Twój imiennik;-), po prostu prezent, oczywiście nie bez życzeń, które po prostu są, więc... tyle o nich, bo i tak namieszałem.
Oki, jak widzisz po bezsennej nocce w pracy jestem chyba na pół pod wpływem... także i wiersza. W sumie jak mi się przeczy-s-tało, tak stanęło... w drodze nadal... Reszta jest Twoja do dojścia, bo Podgórska to droga, a ja za-dyszany-spany...
Oki, próbowałem jak widzisz nieco, a przy okazji- nie unikając moich szałosłów, na przekór puryście ozorowemu;-) za jakiego Cię uważam i za co cenię, - przypadkowe skutki kopiuj wklej?
No, cóż... bym to tak wteatralizował;-) miałem poprzestać na puencie on facebook, ale jakoś... ???nieważne. Jacku, najlepszego, może to i - co widzę- niedokończona "reżyseria", w czasie prób, ale sił brak
Sorry za sadyzm, a przy okazji... Najlepszego;-)
Aha, już mówiłem... tak, czy owak, a propos wiersza tu widzę kierunek;-)