Literatura

Omo - Omino xxx (wiersz)

Artymowicz anDUCH

 

                                                                                    dla Pani Ptysiowej

 

 

czy – aby zapamiętać zapisujesz wszystko?

ciągle rysujesz nam

obok wieszaka

dreszcz ale ciepło

pies gdy wsiąka w parkiet

jego sierść i tętno

od twoich stóp

w noc gdy bywam

ten sam – tancerko

(czy pisać o miłości i śmierci

gdy obok skacze kos na ugorze)

patrz

jest daleko

– zatrzymany w zegarku

ojciec

dławiący się
atramentem tuszem

– teraz Kochanie

to nie liternictwo?

podpis

że jednak napisał o miłości i śmierci

chłopczyk

oddalił się

potem

mężczyzna

ptaszek czyli kos – odleciał? a światło?

teraz gdy oglądamy się za siebie

 

– ostatni raz

nic nie napisałem

o miłości i śmierci

dla nas

 

 

 

 

                                                                                           20/21 kwiet 2013


dobry– 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 21 kwietnia 2013, 21:31
..........................coś może na kiedyś/przyszłość - dzisiaj: "sobie a muzom"
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 23 kwietnia 2013, 04:22
się mi to nawet na fonii nieźle czyta... jeno- Jondruś;-) Wicie Harnasiu, jo se tak dumom, cobyście jednak casem pociupciali na budowie. Mocie swoją miedzę i poletko i niech Wom Pon Bócek darzy, a i Diobył doda, ale wicie... to je takie milusie, można casem i na budowie poszperać, powersować...

I już na poważnie. Przekonuje mnie, gdy mowa o "kontrukcji" ostatni kwartet wersów i pierwsze otwierające. Reszta jest do pogrania. No, ale ... to Twoje struny;-)
Książniczka
Książniczka 25 kwietnia 2013, 10:43
Z jęz. włoskiego:
omo - człowiek, mężczyzna; omino- chłopczyk.
Ptyś - bignè.
Ładnie.
Książniczka
Książniczka 21 czerwca 2013, 11:52
Jeszcze o kosie:

"Trzynaście sposobów spoglądania na kosa" Wallace Stevens - wyimki:

(...)

IV
Mężczyzna i kobieta
Są jednością.
Mężczyzna, kobieta i kos
Są jednością.

(...)

VII
O, chudzielcy z miasta Haddam,
Czemu zwidują wam się złote ptaki?
Czy nie widzicie, jak kos
Drepcze wokoło stóp
Kobiet, które macie u boku?

(...)

XI
Jeździł po Connecticut
W szklanym powozie.
Pewnego razu przeszył go lęk,
Że przez pomyłkę wziął
Cień swego ekwipażu
Za stado kosów.
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 21 kwietnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

CESARZ
Artymowicz anDUCH
Panie proszą panów
Artymowicz anDUCH
Szuflada
Artymowicz anDUCH
ZWYCIĘZCA BIERZE WSZYSTKO
Artymowicz anDUCH
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca