pokutnik w Pokutnym Worku
pokutę odprawiał do wtorku -
na tyle pokutną ta była
że szybko mu się znudziła...
gdyż Magdę znał tę od Wzorków
Bardzo płytkie psychologicznie .
Takie "gadu-gadu-do obiadu" .
Te drobiazgi literackie służą przecież czemuś zupełnie innemu. Choć, nie wszystko, i nie każdemu, podobać się musi. Jego prawo.
Już jakiś czas temu obiecałam sobie nie odpowiadać na komentarze ludzi, który - jak tylko np. Ty mechaniku - nie rozumieją znaczenia używanych przez siebie słów. I przez dłuższy czas udawało mi się dotrzymać tej obietnicy. Ale po przekroczeniu pewnej granicy ignorancji czasami nie wytrzymuję. Skutkiem czego przypominam, że komentując krytycznie wypadałoby przynajmniej wiedzieć w sprawie czego zabiera się głos. Tymczasem, gdy człowiek próbuje wydać się inteligentniejszy niż jest, wychodzą dyrdymały.
I przy okazji, mechaniku drogi, lekcja za darmo: pisanie, jak to zrobiłeś w przypadku komentarza do mojego tekstu PRZEBIERANKI,: "NAWET NAJWIĘKSI IKONI NAUKI JAK EINSTEIN".... itd, jest kardynalnym błędem językowym. ikony zawsze pozostaną, w języku polskim w rodzaju żeńskim, bo po prostu taki rodzaj gramatyczny mają. Nawet jeśli dalej z tekstu wynika, że ikonami, które masz na myśli są mężczyźni. Należało więc napisać: "NAWET NAJWIĘKSZE IKONY NAUKI" itd.
Takim, elementarnym, brakiem umiejętności posługiwania się ojczystym językiem odbierasz bowiem siłę swoim argumentom. Bo nawet jeśli masz niekiedy rację, to jak człowiek przeczyta, że "najwięksi ikoni", to już dalej czytać się nie chce, i nawet nie wiadomo, czy się z Tobą zgodzić, czy polemizować, czy tylko litościwie przemilczeć.
A to się poznaje po pewnych trudno uchwytnych znakach , ciężko mi nawet wytłumaczyć , bo musiałbym przeczytać wszystko , co czytałem Twojego jeszcze raz i z ołówkiem w ręku podkreślać .
Użyciem zaś formy "ikoni" chciałem te cele , te pudła , klatki , kazamaty , koferdamy pciowe , tę mężczyżnianość i kobiecianość w człowieku obśmiać i mocy "magicznej" pozbawić .
No nie wmawiaj mi , że nie wiesz , co to zabawy formą , rodzajem .... przypadkiem , kalambury ,palindromy i inne woltyżerie językowe . Przecież dawno byli Leśmian , Gombrowicz , Białoszewski , Czycz , a wreszcie mój "otwieracz do puszek" - czyli Lem . Język to jedna z plastelin moich . Rozumiesz - to dobrze . A jeśli nie rozumiesz , albo Ci wygodniej nie rozumieć , to trudno - nie musisz przecież i nikt niczego nie musi , jeśli nie chce .
Po prostu - nie lubię seksualności . Szok ? Seksualnośc w człowieku mi przeszkadza .
Wiem , powiesz zaraz , że to co mówię , to groteska , absurd et caetera . ZBOCZENIE /bo transhumanizm to zboczenie ,tak ???/ No , ale tak mam . I tyle .
więcej , uważam , że jedynym sposobem - przynajmniej tak to widzę z dzisiejszej perspektywy - na dalszy rozwój cywilizacji gatunku homo prawie-ze-sapiens jest "wyskok"z biologicznych ciał i przeniesienie , czy "upload"świadomości na niebiologiczny nośnik . Jeśli tego nie rozwiążemy , tonie przetrwamy . Głowę daję , że to musi nastąpić , kiedy tylko rozwój technologii na to pozwoli .
P.S.Nie mam nic do Prawosławnych , Katolików , Luteran , Koptów , Szyitów , Sunnitów , Sikhów , Spagettian Monsteriańskich - i kogo tam jeszcze , o ile oni dają mi spokój . Mam nadzieję ,że nie poczytasz mi tego za obrazę "uczuć religijnych" - bo ikony to czasem wspaniałe obrazy , ale tez nie zawsze . Poza tym - jest jeszcze inne znaczenie słowa "ikona" - ikony w Windowsie , ikony w popkulturze ... widzisz , widzisz ,jaki potwór ,jaki smok wielogłowy , ten nasz język ojczysty??? /teraz to chyba już wnyczysty - "wnyczysty" od "wnyki" ,"sidła" , "paści"/
O kalambury itd Cię nie podejrzewałam, i dalej nie podejrzewam, bo jawisz mi się - dla Ciebie "stety", albo niestety - wybieraj sam, co wolisz - jako facet bez poczucia humoru. Już od dawna, wcale nie w odniesieniu do Ciebie, poczyniłam obserwację, że ludzie nie lubiący seksualność, i cudzej i własnej, często tak mają....
W odróżnieniu ja seks, i seksualność, uwielbiam i - także literacko (oczywiście nie jako jedynego tematu) jej eksploatować nie przestanę. A Ty, jeśli nie chcesz, nie czytaj, albo czytaj selektywnie.
No ale wiem , nie da się uciec od brukowej prasy - taki los superstarski parszywy . :D
A "Detektywa" czytywałaś , jak jeszcze wychodził ?