Literatura

chodniczanka myślna (wiersz)

serwatka w proszku

pulsujące kałuże zachodzą drogę jak bezdomne psy,

nawet oczy im świecą tak żałośnie – księżyc skomle

półgłosem nie zatrzymuj się, tam za

jeziorem czeka cię twój los, nie zapomnij

butli z tlenem i magnetycznych butów

żeby nie ulecieć razem z jego oddechem

jeszcze nie dzisiejszym i nie wczorajszym

a jednak obecnym, to wszystko dzięki tobie, przywołujesz

go jak szaman chore kormorany i kulawe albatrosy, stłum swój

kaszel I zakryj rany, bo ptaki nie tolerują

przyziemności, zaciśnij powieki, za krótkie wzloty

płaci się molowymi wieczorami knowań, jednak warto,

bo zapłata nadejdzie dwa razy

 

i musisz być pewna, jedno zawahanie przy kroku wprzód skarci
twoje stopy, zawiadomi neurotycznie koniec o marazmie, napełnij 

się wiarą po opuszki i nadawaj sens dotykiem

i słowem – mówiąc wzbudzisz wiarę. dobrotliwa magia autosugestii

jej świadomość rozrywa resztki ducha, ale wpływa

znacząco i już nieistotne na co


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 3 maja 2013, 10:53
gdyby odzaimkować, oddydaktyzować i odpatetycznić..............................to byłoby "coś"
abojawiem 3 maja 2013, 20:16
czy się to komuś podoba, czy nie, taki tego urok i już
przysłano: 3 maja 2013 (historia)

Inne teksty autora

wieczorne zastyganie
serwatka w proszku
biegi latarniowe
serwatka w proszku
spacierz
serwatka w proszku
milczy skowyt
serwatka w proszku
notatki
serwatka w proszku
Gnuśność Marysi
serwatka w proszku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca